Trudne słówka – jak się nie pomylić? – poprawa i korekta prac
Trudne słówka – jak się nie pomylić? – poprawa i korekta prac. Czy spolegliwy szef jest skłonny do ustępstw, a abnegat neguje wszystko, co napotka na swojej drodze? Czy resentyment to sentyment, który nagle powrócił, a zapoznany jest ktoś, kogo właśnie poznaliśmy? Dzisiaj trochę o trudnych słówkach, które często przyprawiają nas o ból głowy, a ich niepoprawne użycie może skutkować tym, że nasza praca magisterska będzie wymagać nie tylko sprawdzenia, ale i poprawy.
Zacznijmy od mylących określeń osób lub zjawisk. Zapoznany – wbrew znaczeniu, które niejako wynika z konstrukcji tego wyrazu – to ktoś, kto został zapomniany lub kto nie jest należycie pamiętany. Słowo to często spotyka się w kontekstach, kiedy przywołujemy nazwiska zapomnianych twórców, np.
Mariusz Sieniewicz, niegdyś dobrze zapowiadający się prozaik, dziś zapoznany, pełni obecnie funkcję dyrektora domu kultury w Olsztynie.
Człowiek spolegliwy z kolei to osoba, na którą zawsze można liczyć i która jest całkowicie godna naszego zaufania. W żadnym razie nie jest to ktoś, kto jest ustępliwy czy nie lubi się kłócić. Mylącym przymiotnikiem jest także partykularny – nie ma on nic wspólnego z partykułą, oznacza natomiast coś, co dotyczy spraw lokalnych, ważnych dla wąskiej grupy. Partykularne interesy nie biorą pod uwagę ogółu społeczeństwa, kraju czy innej wspólnoty. Warto też pamiętać, że pierwotne znaczenie tego słowa to „prowincjonalny, ciasny”, stąd do dziś ma ono lekkie zabarwienie pejoratywne.
Resentyment to natomiast niechęć, uraza, wynikająca zazwyczaj z dawno doznanych krzywd bądź innych nieprzyjemnych wydarzeń z przeszłości. W języku polskim resentymenty występują najczęściej w liczbie mnogiej i są bardziej wyrafinowanym określeniem na „urazy, krzywdy”. Z sentymentem i nostalgią nie mają nic wspólnego.
Podobnie abnegat nie jest kimś, kto neguje wszystko, a jedynie osobą, która nie dba o wygląd zewnętrzny, modne ubranie czy to, co zje na obiad. Nie są dla niej ważne osobiste korzyści czy przyjemności, ale inne, „wyższe” sprawy. Kiedyś słowo to miało zabarwienie raczej pozytywne, dziś trudno byłoby je uznać za komplement.
Antagonista jest zaś oponentem, rywalem w dyskusji, ale nie wrogiem (choć tak używa się tego określenia chociażby w recenzjach filmów akcji). To ważne rozróżnienie, ponieważ antagonista, mimo że się z nim nie zgadzamy, jest w pewnym sensie naszym partnerem. Nie ma tu miejsca na ślepą nienawiść, jaką czujemy do wroga. Dawniej antagonistą był przeciwnik w pojedynku – a zatem ktoś, kogo traktujemy zgodnie z kodeksem honorowym, po partnersku.
Redagowanie prac licencjackich i magisterskich pokazuje mi, że w polszczyźnie jest wiele słów, które można rozumieć opacznie, dlatego staram się na tym blogu rozjaśniać jak najwięcej tego typu wątpliwości. Aby korekta prac dyplomowych nie była Wam potrzebna!